Liturgia Wielkiej Nocy przemawia na różne sposoby,
nawet kamieniem, który znajdował się u wejścia do grobu Pana.
Niewiasty idąc drogą, tym kamieniem się martwiły –
bo kto go nam odsunie?
Jeszcze nie wiedziały, że zupełnie niepotrzebnie taki ciężar w
sobie niosły.
Każdy z nas też jest na tej drodze
i też przeróżne ciężary dźwiga, i to coraz większe,
bo już samo przemijanie
jest jak kamień:
twarde, zimne i nieubłagane.
Zechciej przyjąć na te święta Wielkiej Nocy życzenia,
żeby niepotrzebny głaz już nie przytłaczał Twojej piersi,
żeby wreszcie rozpadł się mur ułożony z kamieni obrazy,
żeby radość wróciła i już nie było kamiennej twarzy,
żeby zwątpienie zrodzone z niepotrzebnej trwogi
zobaczyło moc Zmartwychwstałego Pana, który wszystko
uczynił już nowe.
ks. Marian
